wtorek, 25 lutego 2020

Jak zaczęły się moje kłopoty ze zdrowiem.


Moje teksty, które będę tutaj zamieszczał, będą opisem moich doświadczeń
w temacie jak pomagam sobie w kwestiach zdrowotnych. Najczęściej moje wizyty u lekarzy nie przynoszą mi wiedzy o tym jak dbać o siebie.
Na początku roku 2007 w pewną, wydawać by się mogło, spokojną niedzielę, zjadłem śniadanie
i moja żona zaproponowała mi wspólne wypicie kawy. Wyraziłem na to zgodę
i poszedłem do ubikacji, nie wiedziałem wtedy co się za chwilę wydarzy. Nagle w trakcie wypróżniania się, poczułem silny ból przeszywający moją klatkę piersiową. Miałem takie wrażenie, jakby dyszel od wozu konnego przebił moją klatkę piersiową. Zrozumiałem wtedy, że dzieje się ze mną coś bardzo niedobrego. Wezwaliśmy pomoc medyczną. Lekarz przyjechał bardzo szybko
i podał mi nitroglicerynę. Po chwili poczułem się lepiej, jednak odwieziono mnie do szpitala na wydział kardiologii gdzie zostały wykonane dalsze badania. 
Diagnoza to zawał serca powiązany z cukrzycą II stopnia. Wiadomość ta ścięła mnie z nóg. Jednak dzięki przytomności umysłów lekarzy w przeciągu 12 godzin znalazłem się na stole operacyjnym i założono mi bajpasy serca, w ilości trzech sztuk. Później była rehabilitacja poszpitalna i sanatorium. Proces dochodzenia do siebie trwał około pół roku. Dzięki sprawnemu działaniu lekarzy, moje serce nie uległo dużemu uszkodzeniu, bo tylko 5%. 
Do tej łagodnej sytuacji, prawdopodobnie przyczyniło się to, że od dłuższego czasu uprawiałem Nordic Walking. Jestem jedną z pierwszych osób, które we Wrocławiu uprawiały tę dyscyplinę sportu a trzecim instruktorem. Pamiętam, że gdy wychodziłem z domu z kijkami to ludzie patrzyli na mnie wymownie i pukali się w czoła.
To jest jeden z pierwszych przyczynków, dla których zachęcam wszystkich, do systematycznej aktywności ruchowej. Prawdopodobnie gdyby nie to, to mój zawał serca okazałby się dla mnie większą katastrofą

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz